poniedziałek, 24 sierpnia 2015

U rodzinki

Wreszcie mam trochę czasu dla siebie, żeby co napisać! Od początku...
Niestety przypadki chodzą po ludziach - po mnie niezwykle często, więc w czwartek z hotelu zawieźli nas na lotnisko. Stamtąd miałam się dostać na lotnisko Dulles w Waszyngtonie, ale niestety mój lot został odwołany i przeniesiony na piątek z powodu pogody (burze, których nikt nigdzie nie widział).
Załamka na maxa! Zadzwoniłam do HM, żeby ją o tym poinformować, zadzwoniłam też z informacją do APC. Wysłali po nas busa (było nas ok 8 dziewczyn) i przywieźli nas drugi raz do hotelu. Dostaliśmy pokój i darmowy obiad. 
W piątek o 3.30 wyleciałam do Waszyngtonu. Lot trwał niecałe 2 godziny, pod koniec były okropne turbulencje ;/ 

Serca waliło jak oszalałe na lotnisku! Ze strachu i z ekscytacji przed spotkaniem z rodzinką, aż mi się nie chciało wysiadać z samolotu! :D 

Ale w końcu w miejscu odbioru bagażu, czekała na mnie cała rodzinka wraz z au-pair ich obecną :) 
Chłopcy trzymali wielką kartkę z napisem "Welcome Ola" i od razu do mnie przybiegli! HM trzymała bukiet róż. Od razu się wyściskaliśmy. Długo czekałam na bagaż, chłopcy pomagali mi go znaleźć a HD mnie pochwalił, bo Panie z APC powiedziały, że gratulują im wyboru au-pair, że ma "łeb na karku" ze względu na to, że od razu zadzwoniłam i poinformowałam ich o opóźnionym locie. To było mega miłe! :)

Zawieźli mnie do domu, pokazali pokój, chłopcy oprowadzili i bardzo szybko musiałam się spakować, bo jechalismy całą rodziną do domku nad jeziorem! :) 
widok z mojego pokoju na jeziorko

"impreza" na łodzi :D
Spędziliśmy miły weekend relaksując się nad jeziorkiem. Ciekawostką jest, że jezioro jest podzielone na dwie strony. Publiczną i prywatną. Publiczna jest zimna z tego względu, że dostarcza wodę do elektrowni. Natomiast strona prywatna odbiera tą ciepłą wodę z elektrowni. Niesamowite, bo woda ma ok 30 stopni w niektórych  miejscach :D 

Teraz już wróciliśmy, rozpakowałam się w pokoju, który wygląda tak: 






Wieczór spędziliśmy oglądając Descendants na kanale Disney :) było super <3 

4 komentarze:

  1. Zazdroszczę pokoju! Ja jestem au pair w UK i mój pokój jest wielkości dwóch twoich łóżek :D mam nadzieję, że wszystkie au pair w USA tak mają bo wybieram się tam w przyszłym roku :)
    Powodzenia w Ameryce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wszystkie tak mają, ale warto pytać o to rodzinkę wcześniej :) powodzenia w poszukiwaniu rodzinki w US!

      Usuń
  2. Podobnie, jak w Twoim przypadku mój lot również został skasowany :P Po za tym mamy prawie identyczne łóżka :D haha

    OdpowiedzUsuń